Dziennik Teatralny Łódź 9.12 .2016
(…) Klimat absurdu, jaki wyłaniał się z każdej sceny nie był powodem do pustego śmiechu, dawał raczej możliwość refleksji i przemyślenia istotnych kwestii (…)
Agata Białecka
Dziennik Teatralny 5.12.2016
(…) Tansman wyprzedził wskazówki czasu w naszym zaścianku nie o jedną, ale o dwie długości (…)
(…) Tę utopię – to z kolei prawo nowoczesności – Tansman maluje w wodewilowej wersji buffo, tak bliskiej Paryżowi, Trzeciej Republiki, a tak odległej od neoromantycznej czy post wagnerowskiej tradycji. W „Złotym Runie” słychać miasto – nie dosłownie, ale słychać to, czym to miasto lat trzydziestych żyło: rytmy z różnych kultur, melodie i akordy z różnych kręgów świata. Jest pastisz, żart i doskonałe rzemiosło orkiestracji (…)
(…) libretto to najczystszej wody intelektualna dyskusja o porządkach totalitarnych (…)
(…) Przypomnę, że to właśnie Madariaga (autor libretta) na kongresie założycielskim Ruchu Europejskiego w Hadze powiedział słynne słowa: „Ta Europa musi się narodzić. I narodzi się, – kiedy Hiszpanie powiedzą „nasze Chartres”; Anglicy- „nasz Kraków”; Włosi „nasza Kopenhaga”, a Niemcy – „nasza Brugia” (…)
(…) Madariaga tryska talentem. Choć wszyscy śpiewają, że Cocagne jest państwem szczęśliwości, to autor libretta pokazuje, że mamy do czynienia ze zbiorowym obłędem (…)
(…) Madariaga pisał libretto, mając w świadomości również niebezpieczeństwo dokonujących się zmian we Francji, które historyk Daniel Halévy określił, jako postulat „przywilejów dla wszystkich” (…) przywilejów mających to właśnie do siebie, że powodują zbiorową amnezję akceptację zamordyzmu (…).
(…) Przygotowany w ramach Tansman Festiwalu spektakl w reżyserii Marii Sartovej nie miał być pełno prawną premierą (…) Tymczasem pokazali przedstawienie wyjątkowo udane. Pewna surowość sceniczna tego spektaklu doskonale uwydatniła eksperymentalizm będący nieodłączną cechą utopii: wizji, która nie ma niczego odtwarzać, ale jedynie projektować hipotezy. Sartova umiała zrobić przedstawienie lekkie, bardzo często tryskające humorem, a mimo to wciąż eksponujące tę posępną refleksję o totalitaryzmie. Umiała grać posępnymi-groteskowymi akordami (…) Doskonale sprawdził się pomysł zapewnienia śpiewakom ich alter ego– tancerzy (świetnie rozbudowana choreografia Jarosława Stańka), (…)
(…) Oglądając ten spektakl, miałem wrażenie, że wszyscy wykonawcy umieją się tą muzyką doskonale bawić (…)
(…) To opera absolutnie wyjątkowa (…)
Piotr Olkusz
Zobacz także:
Złote Runo Aleksander Tansman
Złote Runo – zdjęcia
Złote Runo – wideo